|
Fot. netcarshow.com |
Audi do czasu zrobienia modelu
RS4 nie stworzyło żadnego ciekawego stylistycznie samochodu produkcyjnego.
W 1991
roku pokazało jednak jeden z najlepiej zapowiadających się samochodów
koncepcyjnych w historii.
Audi Quattro Spyder wbrew temu,
co nazwa wskazuje jest dwuosobowym coupe. Już 22 lata temu producent spod
czterech obrączek zdradzał tym projektem zainteresowanie wytwarzaniem supersamochodu.
Plan doszedł do skutku dopiero 2007 roku, kiedy pokazano produkcyjne Audi R8,
lub jak kto woli bardziej eleganckie Gallardo. Zastanawiacie się pewnie, co
tutaj robi nazwa „Spyder”? Otóż w aucie siedzi się trochę jak w roadsterze – wszystko
to przez szklane panele dachowe, które można usunąć. Powstaje wtedy coś
pomiędzy roadsterem i targą. Samo nadwozie jest bardzo ładne i w zasadzie tylko
po tylnej części samochodu można zgadnąć, że powstał w czasach, kiedy królowały
modele 80 i 100. Co więcej, zostało ono zbudowane w całości z aluminium, dzięki
czemu waży tylko 1100 kg.
Za fotelami żyje wolnossący silnik
V6 o pojemności 2,8 litra rozwijający nierobiące na nikim wrażenia 174 KM.
Przyspieszenie do 100 km/h w 7,1 sekundy dwadzieścia lat temu może i wprawiało
w zachwyt jak niespodzianka urodzinowa, lecz teraz szybsze są nawet miejskie
GTI. Prędkość maksymalna wynosi 250 km/h, co znaczy, że i obecnie Quattro
Spyder może jechać jak równy z równym z najmocniejszymi limuzynami Mercedesa,
czy BMW.
Auto podczas debiutu we Frankfurcie zebrało masę pozytywnych
opinii i niewiele brakowało, a ten samochód wszedłby do produkcji seryjnej.
Przygotowano już materiały promocyjne i zdjęcia, jednak po powtórnych
kalkulacjach zrezygnowano ze sprzedaży tłumacząc się nieopłacalnością projektu.
Cena, jaka miała wynosić za Quattro Spydera, to 100 tysięcy dolarów.
|
Fot. netcarshow.com |
|
Fot. 3.bp.blogspot.com |
|
Fot. netcarshow.com |
|
Fot. autoconcept-reviews.com
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz