Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 14 marca 2012

Polskich drogowców zima zaskakuje nawet zimą




Pewnie kiedy będziecie to czytać, temat znów będzie nieaktualny i wszyscy zapomną jakiego koloru był śnieg, który spadł nagle w połowie stycznia (jakby było to nad wyraz dziwne zjawisko podczas zimy).

Wiem, że temat jest już tak przeżuty jak guma pod blatem ławki piątoklasisty, ale ilekroć zima się u nas pojawi (czyli średnio raz w roku), tylekroć drogowcy są zaskakiwani tym, że zamiast deszczu podczas mrozu spada śnieg. Po to też mamy służby porządkowe, aby ten śnieg (i przy okazji lód), który też spada na drogi i chodniki, sprzątnąć i umożliwić normalne przemieszczanie się.

Zamiast tego po pierwszych solidniejszych opadach mamy istny paraliż komunikacyjny, a średnia prędkość poruszania się po Warszawie i okolicach spada z i tak małych 28 km/h do jakiś 9. Z drugiej jednak strony winnymi są przewrażliwieni jak ESP w niektórych autach kierowcy, bądź młoty jeżdżące na oponach letnich.

Sam nie mam nic przeciwko białym drogom, ponieważ wiem, że i na takich można śmiało jechać nawet 80 km/h. Warunkiem jest tylko odpowiednie wcześniejsze posługiwanie się hamulcem oraz delikatne obchodzenie się kierownicą i pedałem gazu. Oczywiście hamowanie silnikiem o tej porze roku to absolutny obowiązek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy można wpaść w poślizg podczas wytracania prędkości.

Tak więc opieprzam drogowców jako rzecznik tych, których na widok śniegu na drodze ogarnia blady strach. Ich pomoc w oczyszczaniu dróg jest nieoceniona, bowiem pozwala podróżować komfortowo i bez obaw, że podczas próby hamowania samochód wpadnie do rowu. Oczywiście i ja cenię sobie komfort jazdy 160 km/h drogą szybkiego ruchu, czy autostradą, kiedy jezdnia jest czarna. Takie drogi służą do szybkiego i sprawnego przemieszczania się i zawsze powinny być przygotowane do takiego poruszania się.

Na zakończenie powiem, że miasta na odśnieżanie dróg przygotowały prawdziwą górę pieniędzy licząc na to, że tegoroczna zima będzie taka sama jak w zeszłym roku. Nie dość, że już zaoszczędziły sporą część tej góry, to jeszcze nie są w stanie sprawnie uporać się z lodem na jezdni. Nie daje nam to trochę do myślenia?

Foto: Urszula Jagłowska (oczamimlodejkobiety.blogspot.com)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz